Jak to się stało, że…
„to szuflada była adresatem myśli gryzmolonych, słów zapisywanych pod wieloma literami„
SZ3M „Coś innego”
W ’96 usłyszałem hip hop… W tamtych czasach w Polsce rozkręcali się WYP3, Liroy, Kaliber 44, Molesta… U któregoś z kolegów odkryłem eJaya (jeden z pierwszych software’ów do robienia muzyki na PC). Nawet nagraliśmy kilka kawałków, których dziś pewnie bym się wstydził… Później nastąpiły czasy Fruity Loops’a, Cubase’a i różne domowe nagrania. A potem zaczęła się SZUFLADA!
„(…)słowa zapomniane, przeleżały przez dekadę
może więcej – nie pamiętam – i myślałem że dam radę
dźwięki zasypane, pogubione gdzieś po drodze
chciałem otworzyć tę bramę – ja, szuflady przechodzień
od tak wielu lat co dzień zakopanej pasji żeglarz
nie ruszysz od razu – potem trudno się pozbierać
i trzeba wybierać, poświęcić, odłożyć
czas znika, ucieka i trudno go dogonić!”
SZ3M „Coś innego”
Paradoks polega na tym, że… gdy patrzę wstecz na ostatnie 20 lat swojego życia, to nie mam poczucia straconego czasu. Swoje „creative juices” rozwijałem na wiele sposobów w różnych zakątkach świata (w Polsce, UK, USA). Pasja tworzenia zaprowadziła mnie w niesamowicie ciekawe miejsca i dała możliwość udziału w wyjątkowych projektach związanych ze streetwear’em, human traffickinigem, projektowaniem ubrań czy klimatem.
Z drugiej strony… Od czasu do czasu otwierałem szufladę, a tam dalej leżały one – moje kawałki, moja muzyka… Z 15 lat temu wielu z was o nie pytało! Potem pytali już tylko nieliczni. W większości nie mieliście pojęcia, że szuflada w ogóle istniała 🙂
Postanowiłem więc otworzyć SZUFLADĘ na światło dzienne! Dla siebie, dla znajomych, dla każdego, kto chce po prostu posłuchać. Nie interesują mnie brawa i hot charty, ja tylko spełniam swoją pasję. A wszystko, co Tobie chcę powiedzieć, można zamknąć w jednym słowie… ENJOY!
